wtorek, 29 listopada 2016

"Motoryzacja kołem się kręci" - Cadillac Eldorado

18:40:00
     Witam Was Kochani w nowym cyklu naszego bloga "Motoryzacja kołem się kręci". Będziemy tu prezentować krótkie treści związane z kultowymi autami, które zmieniały historię motoryzacji. Posty będą zamieszczane w każdy wtorkowy lub środowy wieczór. Będziemy Was informować na bieżąco o datach publikacji każdego artykułu.
     Na pierwszy ogień postanowiłem wybrać auto, o które upominał się nasz wierny fan, Igor. Żeby zaspokoić napalonego entuzjastę, jak i wasz cenny czas od razu przejdę do sedna.
     Eldorado, to model amerykańskiego koncernu samochodowego, Cadillac, który do historii przeszedł za sprawą swojej drugiej generacji  z 1959 roku, (wszystkich było 7, a produkcja trwała w latach 1953-2002). Niezwykła była jego stylistyka. Dwudrzwiowy samochód mierzył uwaga...6,1m długości i ważył 2360kg, jednak to co uczyniło z niego legendę, to ogromne płetwy, które znamy z wielu amerykańskich filmów. Co pod maską? V8 o pojemności 6390cm3 i mocy 345KM. Igor, to tyle, a Wam powiem, że normalnie te posty będą krótsze i pewnie z biegem czasu coraz ciekawsze ;)

Redaktor naczelny
F.L.

piątek, 25 listopada 2016

Rolls-Royce Phantom - przyjaciel milionerów!

21:05:00
     Prawdę mówiąc, ten konkretny model miał się znaleźć w naszym nowym cyklu "Motoryzacja kołem się kręci", ale historia tego auta i jego obecny prestiż zmusiły mnie do napisania o nim dłuższego posta w coweekendowym, głównym segmencie naszego bloga. A więc do dzieła!
     Dzisiejszy bohater, to ikona światowego luksusu w branży motoryzacyjnej. Jego początki sięgają roku 1925, kiedy to pierwszy "upiór" zjechał z taśmy produkcyjnej fabryki brytyjskiego koncernu. Na tamte czasy stylistyka auta była dość typowa. Duży, długi, z kołami zapasowymi po bokach..., jednak niezwykłe było to, co czekało na potencjalnego klienta w środku, a był to luksus, po prostu nieziemski wtedy luksus. Ten luksus przetrwał do dziś, a nawet rozrósł się do niewyobrażalnych rozmiarów, natomiast biorąc pod uwagę exterior auta, to oprócz masywności, do dziś zachowano charakterystyczny, monumentalny, pionowy grill.
     Przejdźmy zatem do konkretów. Obecnie produkowana, siódma już generacja Phantoma, to prawie 6 metrów pięciogwiazdkowego pokoju hotelowego na kółkach. Auto waży prawie 2,5 tony. Taką masę, jak się zapewne domyślacie musi napędzać potężny motor. Tak też jest. 6.75l (co jest dość nietypową pojemnością) V12 o mocy 460KM. Maksymalny moment obrotowy to 720Nm. Do setki zrywa się w 6 sekund, a Vmax wynosi 240km/h. Moc przenosi 6-biegowa skrzynia ZF oczywiście na tylną oś. Wnętrze wypełnia skóra, drewno, i rozmaite, zaawansowane technicznie urządzenia elektroniczne. Każdy element dopracowano z wielką dokładnością. Wiele z nich wykonuje się ręcznie. Wszystko po to, by dać klientowi możliwość doznania największego komfortu i luksusu. 
     Przez lata, w posiadanie Phantoma weszło wiele postaci ze świata polityki i showbiznesu. Od Elvisa Presleya, do Donalda Trumpa. Zwykły śmiertelnik nie jest w stanie go osiągnąć, ponieważ cena wyjściowa, to ponad 1mln zł, nie mówiąc o pełnym wyposażeniu i kosztach utrzymania. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o konkurencji, która jest równie epicka, co sam Phantom. Mowa o Bentleyu Mulsannie i Mercedesie S65 AMG, który obecnie jest najszybszą limuzyną jeżdżącą po światowych drogach. Ja, fan "gwiazdy" pewnie nie miałbym problemu z wyborem, natomiast muszę przyznać, że gdy pada określenie "motoryzacyjny luksus", pierwszy na myśl przychodzi mi Rolls. Potwierdza to, że jest on niekwestionowanym pionierem oraz jeżdżącym prestiżem w dzisiejszych czasach.
     Na zakończenie zachęcam Was do komentowania tego, jak i innych postów na naszym blogu. Miłego weekendu! ;)

Redaktor naczelny
F.L. 





piątek, 18 listopada 2016

Mercedes-Benz SLS AMG - niekwestionowany numer 1 w nieprodukowanych już autach.

20:18:00
Cześć i czołem !
Cofnijmy się 7 lat wstecz.Niemiecki koncern ze Stuttgartu pokazuje nam swój super szybki,super wariacki i przepiękny model na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie w roku 2009 roku.Auto zostało zbudowane od podstaw przez ekspertów z AMG-tunera Mercedesa.Czy auto które ma 7 lat może do teraz zaskakiwać przy tak szybko rozwijającej się technologi ? Oczywiście że tak !
  SLS do teraz zaskakuje i powala młodszych kolegów na kolana.Przypomnę Wam teraz jaka moc drzemie pod jego ogromną maską.Standardowe 6.3 L,650 nM i okrągłe 570 km.Ile czekamy na setkę ? prawie nic,bo zaledwie 3,7 sek.Niska masa (1620 kg) z takimi osiągami robi swoje ! Prędkość maksymalna wynosi 317 km/h.Można w nieskończoność wymieniać jaki jest wspaniały,jak i godzinami oglądać jego zdjęcia i słuchać tego oszałamiającego ryku,który jest jedyny w swoim rodzaju,niepowtarzalny.Cóż jeszcze,jest specyficzny ponieważ posiada długi przód i krótki tył.Do tego sportowy styl i spoiler który wysuwa się przy 120 km/h,żeby poprawić prowadzenie przy wyższych prędkościach.Mega bajeranckie drzwi otwierane do góry wyglądające jak skrzydła.
Oczywiście trzeba też dodać ze wyszło na rynek kilka edycji kultowego SLS-a.Trochę mocniejszy (590 km) SLS AMG GT,jeszcze mocniejszy SLS coupe black serie (631 km),i najmocniejszy elektryczny SLS electric drive (751 km),który ma 4 silniki elektryczne i 1000 nM.Cóż z rzeczy technicznych to wszystko,mógłbym tak pisać w nieskończoność jaki jest mega i wspaniały,i ma to coś w sobie mimo lat.Niektórzy mówią że jest lepszy od młodszego brata AMG-GT.Jedno jest niezaprzeczalne: że ma on swoją duszę i jest niepowtarzalny.Dorzucam kilka zdjęć niżej,podziwiajcie i sami oceńcie,ile to auto dla Was znaczy.Ja osobiście GO KOCHAM,wolę go bardziej niż AMG-GT,i jego dźwięk poprostu jest prze wspaniały i szybko się w nim zakochacie <3

k.








czwartek, 10 listopada 2016

Ferrari 488 GTB - lepszy od poprzednika?

21:00:00
     Dawno nie było u nas posta o jakimś aucie od koncernu z Maranello, dlatego dziś postanowiłem napisać kilka słów o następcy genialnego Ferrari 458 Italia. Czy będzie to sprzyjająca recenzja dla prezesa firmy spod "czarnego konia" przekonacie się czytając poniższe informacje, zapraszam! ;)
     Model, o którym mowa, to 488GTB, 2-drzwiowe coupe zaprezentowane podczas Geneva Motor Show w 2015 roku. W porównaniu do poprzednika, 488 zostało odchudzone, ale zaledwie o 10kg uzyskując masę równą 1420kg. Zwiększyło się za to serce auta i jego osiągi. Nowe Ferrari dysponuje silnikiem o pojemności 3.9l V8 z podwójnym turbodoładowaniem w przeciwieństwie do naturalnie aspirowanej V8-ki Italii. Dzięki temu zabiegowi otrzymaliśmy zwiększenie mocy do 661KM (czyli praktycznie o 100) i momentu obrotowego do 760Nm. Prędkość maksymalna wzrosła do 330km/h, a czas od zera do setki zmalał do zaledwie 3s. Tak jak Italia, GTB jest samochodem z centralnie umieszczonym silnikiem, z którego moment przekazywany jest oczywiście na tylną oś. Cena podstawowa wynosi 255 000 euro. Wszystko fajnie prawda...?

         Niestety nie sposób nie dołożyć do całości łyżki dziegciu. 458 było autem idealnym. Wiele osób do dziś powtarza, że to najlepiej skonstruowany, najmilszy w prowadzeniu i najładniejszy model jaki kiedykolwiek opuścił fabrykę włoskiej marki. Świetne osiągi zwieńczane były nieziemsko pięknym wyglądem i fantastycznym darciem z wydechu. W tej kwestii 488 nie dorównuje "ojcu". Pomijając cichszy silnik, który już nas tak nie zachwyca swoim brzmieniem (poprzez użycie turbosprężarek), inżynierowie z Pininfariny chyba przedobrzyli swój projekt. Przód auta ustępuje Italii stylistycznie. Z pięknych aerodynamicznych paneli zrobiono grill przypominający szczerbatego. Ubolewam nad tym szczególnie, biorąc pod uwagę, że przez długi okres czasu 458 było moim ulubionym modelem (szczególnie z wyglądu). A tu spotkała mnie niemiła niespodzianka. Na pocieszenie dodam, że koncern zaprezentował niedawno również wersję spider, która moim zdaniem wygląda nieco lepiej.    
Pomimo powyższej krytyki, uważam że nowe Ferrari zasługuje na miano pełnokrwistego konkurenta samochodów typu Lamborghini Huracan i byłbym bardzo zadowolony mając go pod blokiem, a kwestię decyzji, który model jest lepszy, stary czy nowy, pozostawiam Wam!

Redaktor naczelny
F.L.











sobota, 5 listopada 2016

Fisker EMotion - świeżak konkurentem Tesli?

21:38:00
     Moi drodzy! One very short post's coming up! Dziś chciałbym skupić Waszą uwagę na pewnym koncepcie, który w przyszłości może namieszać na motoryzacyjnym rynku. Wszyscy doskonale wiemy, że odejście silników spalinowych do lamusa, to tak naprawdę kwestia czasu (osobiście uważam, że żadna bateria nie zastąpi wspaniałego ryku rasowej V8-ki czy innego spalinowego serca). I tu pojawia się pewien problem. Jeżeli Tesla uważa, że jest jedyną marką dyktującą obecnie warunki w świecie elektrycznych samochodów, to nic mi do tego, ponieważ do pewnego stopnia jest to prawda, natomiast muszę Was uświadomić, że powoli zaczyna rosnąć jej konkurencja. Świeżakiem, który próbuje wedrzeć się do poziomu amerykańskiego koncernu jest jego rodak Fisker EMotion.
     Owy koncept nawiązuje stylistyką do Tesli Modelu 3. Podwozie ma być zbudowane z włókna węglowego i aluminium. Auto ma rozpędzać się do 260km/h jednak najciekawszy element tego dzieła ma się kryć pod maską i niekoniecznie jest to motor, (o którym z resztą i tak mało wiemy). Gwoździem programu ma okazać się grafenowy akumulator pozwalający pokonywać trasy do 600km bez konieczności ładowania. Jeśli projekt wypali i wszystkie parametry, które obecnie są obiecywane przez producenta zostaną wcielone w życie, to myślę, że Tesla będzie miała spory ból głowy, a nawet długotrwałą migrenę, do której wyleczenia konieczny będzie zupełnie nowy, długodystansowy pojazd bijący świeżaka na głowę. Tak tak Mr, Henrik Fisker...musi Pan znać swoje miejsce w szeregu! 
Zapraszam Was Kochani do komentowania tego posta, bo jest to dość kontrowersyjny temat ;)

Redaktor Naczelny
F.L.