Moi Drodzy, na ten ostatni dzień 2016 roku przygotowałem dla Was kilka informacji o nowym, flagowym modelu Forda. Myślę, że jest to dość szczególny samochód o pięknej historii i zapewne wiele osób czekało na dzień, w którym jego nowa generacja zjedzie z taśmy produkcyjnej. A więc... do dzieła!
Historia modelu GT zaczyna się w roku 1964, kiedy to na salonie w Nowym Jorku zostaje zaprezentowany jego koncept o nazwie GT40. Auto od razu wzbudza duże zainteresowanie, co sprawia, że rok później pierwszy egzemplarz wyjeżdża na publiczne drogi z niezmienioną nazwą. Oznaczenie "40" wzięto od wysokości samochodu podanej w calach. Zapytacie jednak... Hey! But what's so great about this car?! Już tłumaczę! Ford GT40 przeszedł do historii z dwóch powodów. Po pierwsze zachwycał ekstrawaganckim wyglądem oraz jako pierwsze auto w historii przerwał hegemonię Ferrari w słynnym 24 godzinnym wyścigu Le Mans. W latach 1966-69 amerykański wóz wygrał go 4 razy! Jednym słowem Włochy zaczęły się bać!
Przejdźmy zatem do technicznych parametrów. Samochód napędzała V-ósemka o pojemności 4.2 litra i mocy 355KM. Pozwalało to na rozwijanie prędkości 225km/h. Nic dziwnego zatem, że w latach 60 GT40 bił na głowę konkurencję. Kiedy zakończono jego produkcję w 1968 roku, Ford postanowił stworzyć kolejne repliki, które niestety nie były w stanie dorównać legendzie z Le Mans. Ostatnim przykładem takiego auta jest model GT z 2003 roku.
Stylistyką bardzo nawiązuje do swojego przodka, jednak cechuje go niestety wysoka awaryjność i ciężkie prowadzenie przy prawie 2 metrach szerokości. Zwiększona moc do 558 koni zwiększyła również spalanie przez co auto jest bardzo drogie w utrzymaniu.
Wreszcie przechodzimy do tytułowego bohatera dzisiejszego posta. Nowy Ford GT właśnie wyjechał na publiczne drogi 20 grudnia tego roku i od razu zachwyca. Wszystkie cechy stylistyczne poprzednich modeli są tu widoczne, a motor z V8 zmieniono na V6. Teraz mamy do dyspozycji 3,5l o mocy ponad 600 koni mechanicznych współpracujące z dwusprzęgłową automatyczną skrzynią biegów o siedmiu przełożeniach. Fanem Forda może nie jestem, ale muszę przyznać, że ten wóz robi na mnie ogromne wrażenie. A co Wy myślicie....?
I na koniec obiecane kilka słów od nas. Skoro Karol składał Wam życzenia na Boże Narodzenie, to ja postanowiłem szarpnąć się na życzenia Noworoczne. Kochani tak w ogóle, to dzięki Wam nasz blog Speed&Power w tym 2016 roku bardzo rozwinął swoje skrzydła. Poszliśmy do przodu z postami, wyświetleniami, których choćby w ostatnim miesiącu było 22 tysiące, a łączna liczba na dzień dzisiejszy to prawie 73 tysiące. Dziękujemy Wam za to serdecznie i obiecujemy jeszcze lepszą pracę w 2017 roku wraz z profesjonalnymi testami etc. Niech ten nowy rok będzie dla Was pasmem samych sukcesów i obyśmy się nigdy nie rozstawali, przynajmniej tu na blogu ;) WSZYSTKIEGO DOBREGO!!!✩✩✩$$$$
Redaktor naczelny
F.L.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz